środa, 31 października 2012

Warsztat - Car audio w Roverze 400 / Hondzie Civic 5D

Po zakupie nowego radia postanowiłem wzbogacić mojego Rovera o wzmacniacz. Pomyślałem, że przy okazji mogę podzielić się moimi doświadczeniami podczas wykonywania instalacji audio. 

Artykuł ten, choć dotyczy Rovera 400 Hatchback (oraz bliźniaczej Hondy Civic 5D) może być pomocny przy pracach z każdym innym samochodem.

W moim przypadku zestaw składać się będzie z: 
  • radia Sony GT-414U z wyjściem RCA (chinch) – kupiłem, jako najtańszy model z USB
  • 4-kanałowego wzmacniacza Sony XPLOD XM-440EX – używany z allegro.  Początkowo byłem uparty na wzmacniacz 4-kanałowy (teraz już wiem, że lepiej kupić dobry 2-kanałowy, a tył można sobie odpuścić). Ewentualnie zmostkowany 3 i 4 kanał można wykorzystać do SUB’a, lub zmostkować go na 2 kanały, co też ja uczyniłem.
  • zestawu okablowania Boschmann – zestaw średniej jakości, złączki potrafią się zsunąć, warto je polutować. Kupiłem, bo był w miarę niedrogi i kompletny
  • kabli głośnikowych Silicon Acoustic 2×1,65 mm^2 – kable na szybko kupione w Saturnie. Na początku chciałem 2×2,5mm^2. Dobrze jednak wyszło, że kupiłem takie, gdyż grubsze ciężko byłoby przepchnąć przez kostki w drzwiach
  • głośników Helix Dark Blue 62.1 – to najlepszy element mojego zestawu, zdecydowanie wart swojej ceny!
  • dystansów głośnikowych z MDF’u
Elementy kupowałem w różnym czasie, szukając ekonomicznych rozwiązań, tak więc konfiguracja jest dosyć przypadkowa.  

A teraz krótka, rozbierana sesja zestawu głośników Helix DB 62.1:




Zwrotnice są nieduże i jak widać nie wiele mają w środku. 
Nie znam się na zwrotnicach, te są ponoć nie najgorsze:


Jedyna rzecz, do której bym się przyczepił to zaciski, które nie są przystosowane do zbyt grubych kabli. Już przy kablach 1.65 mm^2 miałem problemy z ich dokręcaniem. Cieszyłem się, że jednak nie kupiłem grubszych… 

à propos kabli. Oto zawartość zestawu marki Boschmann:



Kable mają tę zaletę, że jest to tani i gotowy zestaw. Co, do jakości… Hmm.. Drugi raz bym nie kupił i nie polecam… Długość kabli Boschmann wynosi 6m i jest to trochę za dużo do 400-setki. Myślę, że 5m byłoby w sam raz. Głośnikowy kabel z zestawu miał łącznie 6 m. Po przecięciu na pół wykorzystałem go do podłączenia głośników tylnych, z których jednak później zrezygnowałem. Do głośników przednich zmuszony byłem dokupić 12m kabla. Do przekazania sygnału do wzmacniacza zastosowałem kable RCA. Kable te, niestety nie miały złącz kątowych, przez co nie bardzo mieszczą się za radiem. Polecam, zatem przy zakupie kabla RCA upewnienie się, że kabel ma złącza kątowe. Kable RCA przekazują sygnał z 2 kanałów. Dodatkowo posiadają żyłę sterującą wzmacniaczem (on/off). Zakładam, że wzmacniacz montowany jest w bagażniku. Pod fotelami w R400 leżeć nie powinien, gdyż nie ma tam wystarczającej wentylacji, tym bardziej, że w R400 znajdują się tam kanały ogrzewania/klimatyzacji. Na montaż wzmacniacza wybrałem wnętrze lewego błotnika. Pod tapicerką znajduje się tam wzmocnienie, które moim zdaniem idealnie nadaje się na przykręcenie wzmacniacza. 0) Którędy kable? Poniższy rysunek przedstawia zalecany układ kabli audio. Kable najłatwiej jest poprowadzić wzdłuż progów. Kabel RCA, najkrótszą drogą, czyli przez środek auta. Ważne jest, aby kabel zasilający nie biegł wzdłuż kabla RCA, (choć ja ze swojej niewiedzy akurat tak zrobiłem) ani wzdłuż kabli głośnikowych. W związku z tym kabel zasilania ciągniemy lewym progiem, zaś kable głośnikowe prawym.

1) Zasilanie Kabel zasilający przebiega u mnie środkiem auta wraz z kablem RCA. Opis przeciągania zamieszczam, więc w kolejnym punkcie. Nie zauważyłem problemów wynikających z tego układu jednakże nie zaleca się tak robić. 2) RCA (i zasilanie…) Rozciąganie instalacji zacząłem od kabla plusowego. Już na samym początku twardy orzech do zgryzienia – przełożyć kabel przez ściankę grodziową. Nie jest to takie łatwe zadanie, gdyż kabel jest dosyć gruby, a złączka na jego końcu dodatkowo utrudnia sprawę. Raczej nie znajdziemy miejsca którędy da się go przecisnąć, bez ingerencji ostrymi narzędziami. Najprościej jest wywiercić otwór w ściance grodziowej. Ja wywierciłem otwór fi 12mm (w instrukcji zalecali fi16, ale nie miałem takiego wiertła). Kabel, w samym otworze powinien być osłonięty, aby nie przeciął się o ostrą krawędź blachy. W dobrym zestawie okablowania znajdziemy plastikową przelotkę, przeznaczoną do użycia w tym właśnie miejscu. W zestawie Boschmann była ona dostosowana do otworu fi 16mm. Musiałem, zatem poradzić sobie nieco inaczej. W tym celu użyłem patentowego rozwiązania z zastosowaniem elementów pochodzących z rozbiórek starych urządzeń elektrycznych itp. Otwór całkowicie bezpiecznie możemy wywiercić w pobliżu miejsca, gdzie przechodzą inne kable, w okolicach pompy hamulcowej. Kabel przeciągamy od strony komory silnika. Bezpiecznik przyklejamy (pamiętajcie żeby odtłuścić to miejsce!) Gdzieś pod maską – ja wybrałem miejsce przy amortyzatorze. Kiedy już przeciągniemy kabel możemy brać się za rozbieranie wnętrza. W tym celu przeciągnięcia kabla RCA należy zdemontować konsolę środkową. Sposób rozbiórki opisany jest w tym artykule. Jako, że kable RCA i zasilania przeciągałem tego samego dnia, postanowiłem, że zasilanie będzie biegło środkiem. Po zdjęciu podłokietnika i konsoli można zająć się tapicerką. Na początku należy wyjąć osłonę zamontowaną nad pedałami. Następnie przenosimy się na tył auta. Podnosimy tylne siedzenie i wypinamy 3 guziczki tapicerki. Żeby to zrobić wystarczy wsunąć palce pod tapicerkę i złapać guziczek palcami z obydwu stron. Teraz należy zdecydowanie, ale z wyczuciem pociągnąć ku górze. Aby tapicerka miała więcej luzu, polecam odkręcić listwę w drzwiach (przynajmniej z jednej strony) oraz zdjąć plastikowe osłony zawiasów siedziska. Z bagażnika wyjmujemy gaśnicę, gąbkę, wosk, płyn do szyb, płyn chłodniczy, kable rozruchowe, kanister, wszelkie narzędzia i inne zbędne w tym momencie przedmioty :-) Na samym zaś końcu wyciągamy podłogę bagażnika. W moim przypadku taka rozbiórka wystarczyła, aby przeciągnąć kabel plusowy oraz kabel RCA przez środek samochodu. Kabel plusowy przeciągamy gdzieś za deską rozdzielczą, tak, aby chował się za konsolą. Następnie chowamy go pod tapicerkę, kładziemy przy dźwigni biegów. Przeciągamy pod tapicerką przy hamulcu ręcznym. Nad linką hamulca ręcznego pozostawiamy trochę luzu, aby linka nie obcierała o izolację. Przeciągnięcie pod tapicerką podłogową wymaga dwóch sprawnych, najlepiej szczupłych rąk. Jedną ręką wciskamy kabel pod tapicerkę, drugą zaś wkładamy od strony bagażnika. Jeżeli ktoś ma za grubą rękę, musi odkręcić kanapę, bądź poprosić o pomoc żonę albo młodszego brata… Można też użyć drutu – jeśli się go ma – jeśli się go nie ma to później napiszę skąd go wziąć, bo i tak będzie potrzebny :) Pod siedziskiem znajduje się jeszcze druga (czarna) część tapicerki podłogowej. Jest ona dosyć luźna i wystarczy wepchnąć kabel pod płachtą w kierunku bagażnika. Od strony bagażnika wystarczy już tylko sięgnąć palcami pod tapicerkę. Gratulacje pierwszy kabel z głowy! Analogicznie postępujemy z kablem RCA prowadzonym od radia. Końcówki tego kabla warto skleić ze sobą taśmą MacGyvera, gdyż łatwiej go wtedy przeciągać. Operację rozpoczynamy od wpuszczenia kabla przez otwór znajdujący się za radiem. Bez problemu opada on na samą podłogę, a dalej idzie jak po maśle. Montaż kabla masowego ogranicza się do przykręcenia go do masy w pobliżu wzmacniacza. Nie mogąc znaleźć sensownej śruby masowej, przykręciłem kabel do nadwozia przy pomocy blachowkrętu. Cała operacja wraz ze skręceniem wszystkiego z powrotem zajęła mi ok. 2,5h. Przeciąganie kabli głośnikowych zostawiłem sobie na inny dzień…

3) Montaż wzmacniacza Wzmacniacz kupiłem dopiero rok później i od razu zabrałem się za jego montaż. Pierwszą rzeczą jest odpięcie tapicerki tylnego błotnika. W tym celu należy wykręcić plastikowy wkręt spinki rozporowej i wyjąć spinkę. Pozostałe dwie spinki znajdują się przy nadkolu. Następnie wyciągamy obicie spod listwy bagażnika (u mnie nie było z tym problemu. Kolejne miejsca trzymające boczek znajdują się przy głośniku z tylnym. Najlepiej jest zdjąć maskownicę głośnika. Jest to bardzo proste. Odkręcamy wkręt i ciągniemy element zdecydowanie ku górze. Metalowe zatrzaski powinny wypiąć się bez najmniejszych problemów. Pod tapicerką tylnego błotnika znajduje się wzmocnienie, do którego można coś przykręcić (są zresztą nawet 2 gwintowane otwory, które dałoby się wykorzystać. Największym problemem było obmyślenie rozsądnego mocowania. Z początku miałem zamiar przykręcić go na blachowkręty, jednakże okazało się, że tapicerka za bardzo odstaje od blachy i nie ma szans na takie rozwiązanie. Wymyśliłem, więc, że powieszę go na szpilkach. Wywierciłem, więc 2 otwory w tym wzmocnieniu. Do otworów włożyłem śruby M6 o długości ok. 60mm, do tego doszły plastikowe 20mm tulejki oraz podkładka z nakrętką. Dzięki tulejkom, wzmacniacz będzie odsunięty od blachy zaś tapicerka bez problemu da się z powrotem przymocować. W tapicerce zaznaczamy miejsca szpilek i przecinamy te miejsca na krzyż. Trzeba to zrobić nieco na oko pamiętając o tym, że przy naciągnięciu tapicerki przy lampie, musi mieć ona nieco swobody przy szpilkach Gotowe szpilki:




Po sprawdzeniu, że wzmacniacz pasuje oraz tapicerkę da się z powrotem poprzypinać, możemy poukładać i powiązać kable. Można przełożyć je przez dziury po 2 spinkach, których nie będziemy już używać. Przełożone kable:



Wiszący wzmacniacz:



Zdaję sobie sprawę z tego, że montaż wzmacniacza na dwóch śrubach nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale za to prostym i skutecznym. U mnie nieco się rusza, co może doprowadzić do zmęczenia materiału. Być może warto pomyśleć kawałku blachy, płyty MDF lub plexi, przykręceniu wzmacniacza do płyty, a samej płyty dopiero do nadwozia. Cała operacja ze wzmacniaczem zajęła mi prawie cały dzień. Ostateczne mocowanie to jego trzecia wersja. Dopasowanie tapicerki, układanie, wiązanie kabli, wszystko niestety czasochłonne. 4) Kable głośnikowe Przeciąganie nowych kabli do przednich głośników jest niestety bardzo pracochłonne, ale warto się przemęczyć… Z racji tego, że jest to najtrudniejsza część instalacji postanowiłem dokładnie udokumentować cały przebieg. Do przeciągnięcia kabli potrzebny będzie standardowo śrubokręt krzyżakowy (demontaż boczków), a także kilka narzędzi rzadziej używanych przy samochodzie. Oto narzędzia „specjalistyczne”, jakich używałem:



Wyjaśnienie: – wiertarka – potrzebna do przewiercenia kostki w drzwiach – wiertło fi 6mm – wiertło na pierwszy „szlif” (być może wystarczy do niektórych kabli) – wiertło fi 8mm – wiertło na drugi „szlif” (wystarcza do kabli 2×1.65 mm^2) – mocny śrubokręt płaski – przyda się do rozpinania kostki – scyzoryk lub nożyk – jak wyżej – kawałek blaszki z dziurką lub drugi drut z uchem – drut z uchem Obiecałem, że napiszę skąd wytrzasnąć drut :) Warto zajrzeć do szafy waszej żony. Niemalże na pewno znajdzie się tam jakieś ubranko, które niegdyś powróciło z pralni. Ubrania z pralni oddawane są na badziewnych wieszakach z drutu. Wystarczy zatem gwizdnąć z szafy jeden wieszak, rozprostować szczypcami, a na końcu utworzyć oczko, na kabel (im mniejsze tym lepiej). Taki drut idealnie nadaje się do przeciągania kabli. Po przygotowaniu narzędzi zabieramy się do pracy. Kabel będziemy ciągnąć od głośnika, a więc najpierw musimy zdemontować boczki drzwi. W tym celu odkręcamy dwa wkręty znajdujące się pod podłokietnikiem, jeden wkręt trzymający klamkę oraz plastikową śrubkę kołka rozporowego. Kołek rozporowy wyjmujemy, klamkę przesuwamy do przodu i wyciągamy. Klamkę trzyma ścięgno oraz plastikowa blokada. Blokadę należy zsunąć śrubokrętem,

a następnie pociągając klamkę w dół rozłączyć ze ścięgnem. Boczek trzyma się jeszcze na plastikowych spinkach. Wystarczy podważyć go od dołu płaskim śrubokrętem i pociągnąć. Spinki wypinają się bez większego trudu. Po odchyleniu boczku energicznie popychamy go ku górze. Gotowe. W następnej kolejności zdejmujemy przykrywki progów, osłonę słupka środkowego oraz podpinki deski rozdzielczej. Pozostają jeszcze tylko plastikowe elementy przy nadkolach. Są one przypięte na plastikowe spinki do ścianki grodziowej oraz do boku nadwozia. Na samym dole, na przedłużeniu progów są jeszcze zatrzaski metalowe wpinane w nadwozie. Demontaż tych elementów jest dosyć trudny i nie obejdzie się raczej bez urwania spinek.. Od strony pasażera można nie ruszać spinki w ściance grodziowej – element da się odwrócić wystarczająco by sięgnąć później do kabla. Gdy mamy już zdemontowane wszystkie przeszkadzające elementy tapicerki, bierzemy się w końcu za pierwszą kostkę. Najpierw odpinamy od kostki gumową osłonę. Trzyma się ona dzięki zielonej plastikowej ramce. Wystarczy podważyć ją śrubokrętem i schodzi. Następnie rozpinamy kostkę, musimy naciskając jej zamek i wyciągnąć z gniazda. Zamek znajduje się na górze.

Po rozpięciu zobaczymy taki obrazek:



Gniazdo znajdujące się w drzwiach wypinamy poprzez ciągnięcie po łuku ku górze, tak jakbyśmy chcieli je obrócić, w stronę prawą dla lewych drzwi, lub w stronę lewą dla prawych. Gniazdo zamknięte jest w białej plastikowej obudowie:




Aby ją rozpiąć należy najpierw rozciąć taśmę, którą jest pozaklejania, a następnie rozpiąć podważając nożykiem spinkę. A tak wygląda ona po demontażu:



Druga cześć kostki jest szczególnie obficie wysmarowana obrzydliwym smarem:



Teraz możemy przystąpić do rozwiercania.

Otwór wiercimy w jednym z „rogów”, tym, w którym nie ma pinów. Najpierw wiercimy mniejszy otwór, a następnie rozwiercamy większym wiertłem. Podczas tego zabiegu mamy wrażenie, że kostka zaraz się rozleci, należy, zatem zachować szczególną ostrożność, aby nie uszkodzić kostki. Po zakończeniu wiercenia usuwamy wszelkie wióry i zanieczyszczenia, warto sprawdzić czy kostka bez problemu spina się z powrotem i czy działa cała elektryka. Jeżeli wszystko gra, przeciągamy kabel przez wywiercone otwory:


Przez kostkę przeciągamy prawie cały kabel, zostawiając przed kostką kilkadziesiąt centymetrów. Na tym etapie warto wiedzieć gdzie będzie zamontowana zwrotnica, gdyż kabel musi do niej sięgać (później już go nie wyciągniemy!). Składamy zatem wszystko w odwrotnej kolejności, do zamontowanego w drzwiach gniazda wpinamy wtyczkę. Gratulację przełożyliśmy kabel przez kostkę :) Najłatwiejsze za nami… Dużo trudniejsza sprawa to przeciągnięcie kabla przez gumową osłonę. Dostęp do osłony jest tragiczny, ale nie ja pierwszy udowadniam, że da się to zrobić :) Newralgicznym miejscem jest zagięcie osłony, zaraz przy nadwoziu. Aby rozprawić się z tym problemem mamy dwa wyjścia. Pierwsze to rozcięcie na zagięciu i przełożenie kabla raz do góry raz w bok. Drugie zaś (moja) to wypięcie gumy z nadwozia i przełożenie przez nią kabla bez uszkadzania jej. Pozostaje jeszcze problem wpięcia gumy z powrotem, którego jeszcze nie rozwiązałem, ale obawiam się, że bez odkręcania przynajmniej nadkola się nie obejdzie. Do dzieła! Przygotowany wcześniej drut przeciągamy prze gumę, którą warto wcześniej prysnąć w środku jakimś smarem – łatwiej pójdzie. Następnie przez oczko na końcu drutu przekładamy kabel głośnikowy. Jeżeli oczko jest ciasne, kabel zakleszczy się w nim wystarczająco mocno, aby go przeciągnąć. Teraz pchamy drut przez gumę zauważając, że jego początek zmierza gdzieś pod błotnik. W tym momencie należy użyć super narzędzia w postaci blaszki z dziurką lub drutu z uchem:




Trafiamy drutem w dziurę, przyciągamy do siebie i wyciągamy drut nad błotnik. Teraz wystarczy już wyciągnąć cały drut. Jeżeli mamy szczęście i kabel nigdzie się nie zakleszczył to mamy z głowy. Jeśli mamy pecha (tak jak ja przy drugich drzwiach) to męczymy się do skutku (2h). Następnie, końcówkę kabla wkładamy do otworu w nadwoziu. Nurkujemy pod deskę rozdzielczą i wyciągamy kabel. Układanie kabla wzdłuż progów to już czysta przyjemność. Pamiętając jak przekładaliśmy kable zasilania pod tylną kanapą, analogicznie postępujemy z kablami głośnikowymi. A teraz zabieramy się za drugą stronę… 5) Głośniki przód – zestaw odseparowany Do dobrego zestawu audio wystarczy zakupić dobre głośniki na przód. Dlaczego tył nie ma znaczenia? Po pierwsze, siedząc z przodu nie będziemy słyszeć tylnych głośników. Po drugie, pasażerowie z tyłu dziwnie się czują mając głośnik przy głowie. I po trzecie wreszcie lepiej jest wydać więcej na dobre głośniki przednie. Uwierzcie mi, że scena muzyczna tworzona przez moje głośniki na tylnej kanapie jest jeszcze fajniejsza niż z przodu, Osobiście zdecydowałem się na zachwalane przez internautów głośniki Helix Dark Blue 62.1 i był do dobry wybór. Jest to zestaw odseparowany wraz z przyzwoitymi (ponoć) zwrotnicami. Głośnik mid-basowy ma 16cm średnicy, czyli tyle samo, co w większości egzemplarzy r400. Do montażu głośników zaleca się zastosowanie dystansu wykonanego z metalu bądź MDFu. Ja kupiłem dystanse MDF na allegro. Choć przeznaczone są niby do Hondy Civic 5D, to pasują oczywiście do R400. Dystanse należy przykręcić w miejsce oryginalnych oraz (koniecznie!) uszczelnić miejsce ich styku z drzwiami. Do tego celu użyłem resztki kleju montażowego, ale może to być coś innego, np. sylikon.




Jeżeli pragniemy osiągnąć możliwie maksymalny niski bas musimy wyciszyć i maksymalnie uszczelnić drzwi. W tym celu wyklejamy wnętrze drzwi matami bitumicznymi (szczególnie za samym głośnikiem). Następnie zaklejamy wszystkie duże dziury najlepiej sklejając ze sobą po dwa kawałki mat. Maty dobrze jest układać w upalny dzień lub w razie konieczności ogrzewać je suszarką. Należy dążyć do tego, by drzwi były dokładnie zaklejone, a mata idealnie przylegała do blachy. Dlatego też przed przyklejaniem mat należy drzwi umyć oraz odtłuścić rozpuszczalnikiem. Warto też upewnić się, że wszystkie mechanizmy działają poprawnie, gdyż późniejsze naprawy nie obejdą się bez zrywania mat. Można też przy okazji przesmarować prowadnice szyb. W sprzedaży dostępne są przeróżne rodzaje mat. Audiofile powinni poszukać mat przeznaczonych do Car Audio. Koszt profesjonalnego wytłumienia jednych drzwi waha się pomiędzy 300 a 1000 PLN, a nie o to chyba nam chodzi… Posiadacze chudego portfela powinni poszperać na allegro lub… udać się do marketu budowlanego! Tam za nie całe 100 PLN nabędziemy rolkę taśmy dekarskiej, która jest tak na prawdę bardzo długą matą bitumiczną pokrytą dodatkowo warstwą aluminium. Zapewniam, że jest to najtańsze rozwiązanie i właśnie taką taśmą wyklejam swoje auto. W każdym razie lepiej jest wykleić drzwi najtańszą matą niż nie robić tego wcale :)

 Wnętrze drzwi wyklejone taśmą dekarską:


Wyklejanie jednych drzwi trwa 2 godziny, nie licząc ich rozbiórki i mycia. Po dwugodzinnej gehennie podziwiamy gotowe drzwi:





Do tak przygotowanych drzwi można bez wstydu przykręcić nowe głośniki. Jeżeli jednak zdecydowaliśmy się na zestaw odseparowany, czeka nas jeszcze trochę pracy… Najpierw musimy zdecydować, gdzie umieścimy tweetery. Posiadacze fabrycznych tweeterów mają sprawę łatwiejszą, gdyż wystarczy wymienić fabryczne tweetery (znajdujące się w trójkątach lusterek) na nowe. W pozostałych samochodach mamy 3 wyjścia: 1) tweeter w drzwiach, zwrotnica w drzwiach – w Roverku odpada, w Civicach nie ma drewnianych listew, więc to rozwiązanie wchodzi w grę. 2) tweeter w trójkątach, zwrotnica w drzwiach – można dokupić fabryczne tweetery, łatwo wyrzeźbić samemu. 3) tweeter w przednich słupkach, zwrotnica pod deską – bardzo pracochłonna opcja, wymaga dużo rzeźbienia i doświadczenia.

Osobiście wybrałem drugą opcję:


Prowizorycznie przykręciłem tweetery do zwykłych trójkątów. Być może kiedyś wyrzeźbię pod nie trójkąty z prawdziwego zdarzenia… Zakup fabrycznych raczej odpada, chyba, że znajdę bardzo tanio, bo płacenie 80 PLN za 2 plastikowe trójkąciki to moim zdaniem przesada. W przypadku instalowania zwrotnicy w drzwiach trzeba obmyślić dla niej miejsce. W r400 nie jest to takie łatwe, bo nie za bardzo jest gdzie… Na dodatek pozostawiłem bardzo mało kabla w drzwiach, a nie chciałem go przedłużać. Znalazłem, więc kawałek płaskiej blachy zaraz obok głośnika.

Przykręciłem w tym miejscu zwrotnicę od wewnątrz drzwi. W przypadku niewielkiej zwrotnicy opadający w pobliżu mechanizm szyby nie stanowi zagrożenia.




Po przykręceniu zwrotnicy oraz podłączeniu wszystkich kabli przykręcamy głośniki basowe. Teraz można zakładać tapicerkę drzwi pamiętając o tym, że najpierw boczek, a następnie trójkąt z tweeterem 10 minut później dokonujemy wreszcie odsłuchu :-) Jakie były moje wrażenia, po wyklejeniu drzwi? SZOK! Pojawił się głęboki, wszechobecny bas, brzmienie stało się cieplejsze. Ponadto drzwi zamykają się teraz ciszej, i nic już w nich nie brzęczy :-) Bez dwóch zdań! Wyklejajcie drzwi, koniecznie! Pamiętajcie, że nowe głośniki z początku będą grały płytko, mało dynamicznie. Powoli zaczną nabierać kolorów, bas będzie się pogłębiał, szczegóły się uwydatnią. Różnice słychać z każdym dniem. Życzę powodzenia w męczeniu własnego auta, oraz wielu przyjemnych chwil podczas słuchania muzyki i nawijania asfaltu :)

sobota, 24 marca 2012

Napotkane na ulicy - Jeep Cherokee.

Niemal codziennie mijam go w drodze do pracy. Świetnie utrzymany egzemplarz. Dostojny i na swój sposób czarujący - Jeep Cherokee.



Taki Jeep to moje marzenie od dawna. Nie wiem na czym polega jego urok, ale muszę go mieć!
Nie jest to pojazd luksusowy, choć dość wygodny. Nie jest też sportowy, choć ma 180KM.
Pomimo imponującej pojemności niezniszczalnego silnika - 4 litry, nie jest to ciężarówka.
Spalanie niejednego przyprawi o zawrót głowy, gdyż oscyluje w okolicach 20 litrów na 100 km.
Czymże zatem zasługuje na to, żeby go lubić?



Surowym dość wyglądem? Skutecznym napędem 4x4?
Podatnością na przeróbki do ciężkiego off-rządu?
Nie ważne. Muszę go mieć!!!